Nadzieja przeplatana niepewnością


09 października 2019, 22:50

Znowu zaświeciło słońce. Znowu poczułem w sobie życie. Dwie przespane całkem dobrze noce i w końcu normalnie konsumowane posiłki. Bez obawy, że je zwróce albo w ogóle ich nie tknę. Skąd to słońce? Bo jest nadal przy mnie. Bo nadal ze mną mieszka. Bo się uśmiecha. Bo ze mną rozmawia. Bo znowu myślimy o wspólnych rzeczach. Takich bardzo małych, ale jednak wspólnych. Wczoraj przez przypadek znalałem starego maila od niej. Boże, kiedy go czytałem, pierwsza moja myśl była taka, że bardzo spieprzyłem to, co było. Druga, że chciałbym jeszcze kiedyś dostać od niej taką wiadomość.Chciałbym z nią jeszcze tak pisać. Wiadomość zaczynała się od słów: Dzień dobry Najdroższy, a kończyła, że... z utęsknieniem czekam na kolejne wspólne seanse :) domowe :)  Potem było jeszcze dobranoc i kocham Cię. Nie słyszałem już dawno od niej takich słów. I nie dziwię się, bo na nie nie zasłużyłem. Robię wszystko, żeby znowu na nie zasłużyć. I będę robił, bo kocham ją całym sobą. Bo jest dla mnie najważniejsza i chcę jej to pokazać. Dzisiaj na chwilę zaszło słońce. Wróciliśmy od fryzjera. Czekałem na nią pod salonem prawie dwie godziny w samochodzie. I wiecie co? Czekałbym kolejne dwie, gdyby się jej przedłużało. I jeszcze kolejne, gdyby zaszła taka potrzeba. Po powrocie, wieczorem, po wspólnym obiedzie, przy którym jeszcze mocno grzały mnie promienie słońca, chyba się zapędziłem? Chciałem ją pocałować po raz kolejny tego dnia. To znaczy, chciałem po prostu dotknąć ustami jej ust. Tylko tyle, bo na więcej ona mi nie pozwoli, a ja nie chce naciskać i nie mam prawa od niej tego wymagać. Ale może przesadziłem nawet z tym? Może zbyt mocna ją naciskam? Obiecuje sobie, że nie będę tego robił, ale słabo mi to idzie. To bardzo trudne. Chociaż wiem, że trudno jej teraz uwierzyć we wsztstkie moje zmiany. Wcześniej zachowywałem się inaczej, a teraz jest mnie pewnie w jej oczach za dużo. Może dlatego znowu sprowadziła mnie na ziemię? Może dlatego znowu pzypomniała mi, że galopuje, zapominając o naszych ostatnich rozmowach. Że ona nie wiem, że się zastanawia. A ja po prostu kocham ją wariat. We wspomnianym mailu napisała, że na każdym kroku jej to pokazuje. No tak, tylko, że to było dawno temu, a ja od tamtej pory niczego takiego jej nie pokazywałem. Dzisiaj próbuje to wszystko naprawić. Chcę jej to znowu pokazyć, bo nie przestałem jej kochać jak wariat. Tylko potrzebowałem zbyt wiele czasu, żeby wszystko sobie w głowie poukładać. Nie chce jej naciskać. Niczego od niej nie oczekuje, bo nie mam prawa. Ale chce o nią walczyć. Zachowując się tak, jak zachowywałem się na początku, miłując ją jak wariat. Bo nadal tak ją kocham. Nie wiem jak mogę sprawić, zeby mi uwierzyła, poza tym, żeby jej to pokazywać? Mam nadzieję, że mi uwierzy. Położe się za chwilę obok niej i spróbuje zasnać. Jutro jest kolejny dzień, w którym pragnę jej udowadaniać, że jest dla mnie całym światem. I chcę teraz udowadniać jej to każdego dnia. Bo na to zasłużyła. A ja chce zsłużyć na nią. 

Kocham Cię Aniołku.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz